Fuerteventura - statek Morning Star

Nastąpiło zerwanie liny holowniczej, statek zerwał się z holu i ...
(M.Czarnecki)

Zachodni brzeg Fuerteventury jest prawie niedostępny dla turystów. Wzdłuż wybrzeża prowadzą drogi często tylko z utwardzoną nawierzchnia naturalną, czyli tzw. szutrowe. Kilka plaż na które można zejść wymaga pokonania ostatnich kilometrów po kamienistych drogach i pozostawienia samochodu dosyć daleko od brzegu. Warunki żeglugowe od zachodniej strony wyspy są trudne i żegluga w bliskiej odległości jest odradzana.

 


Autor: Marek Czarnecki)

 

W roku 1994 wzdłuż zachodniej strony Fuerteventury był holowany amerykański statek Morning Star. Nastąpiło zerwanie liny holowniczej, statek zerwał się z holu. Silne wiatry spowodowały osadzenie go na mieliźnie na wysokości Playa de Garacey. Statek osiadł kilkaset metrów od plaży i stał się na lata atrakcją turystyczną. Na plaże przyjeżdżało dużo turystów z chęcią zobaczenia wraku i wykonania na jego tle pamiątkowych zdjęć.

Dzisiaj z wykorzystaniem smartfonów nazwalibyśmy to po prostu selfie. Postanowiliśmy i my odwiedzić z aparatami plażę z widokiem na wrak. Po przyjeździe prawie na miejsce, pozostawieniu samochodu na drodze udaliśmy się piechotą ze sprzętem na plażę. Zarówno z góry jak i dalej po zejściu na samą plaże ukazał nam się widok pięknej plaży ograniczonej z dwóch stron skałami, a z lewej strony w niewielkim oddaleniu od brzegu widać było przechylony na lewą burtę duży statek.

Jako że był on osadzony na mieliźnie, widoczna była prawie w całości prawa strona burty, aż prawie do dna statku.  Statek był już mocno skorodowany, widoczne były dziury w poszyciu. Fale lekko pobudzonego oceanu rozbijały się o kadłub i czasami po wniknięciu w głąb i przejściu przez wnętrze wypływały przez puste otwory po bulajach, w postaci pióropuszy wodnych na zewnątrz.

Fale, które dopływały do brzegu rozbijały się o kamienisty brzeg i skały zamykające plażę z lewej strony. Po plaży spacerowało kilkanaście osób przyglądając się statkowi i robiąc sobie pamiątkowe zdjęcia.

Postanowiliśmy wykonać panoramę plaży w całości z widokiem na wrak i fale. Panorama wykonywana cyfrowo, krajobrazu z szybko płynącymi nieregularnymi falami wymagała wykonania ponad dwudziesty zdjęć składowych z dużym zapasem na wzajemne przekrywanie. Jednocześnie polowaliśmy na ładne fale rozbijające się o statek i brzeg. Po wykonaniu kilku prób panoram każda po kilkadziesiąt zdjęć składowych uznaliśmy, że z tych zdjęć uda się wykonać panoramę z jednolitym morzem i falami bez widocznych śladów łączenia.

Po powrocie do domu okazało się, że fotografia wymagała dosyć skomplikowanej postprodukcji, ale końcowy efekt wyszedł okazale. Poniżej można zobaczyć pełną panoramę plaży wraz z wrakiem poddawanym działaniu fal. Na dzień dzisiejszy informacje, które można znaleźć w mediach, świadczą o całkowitym rozpadzie i zatonięciu resztek wraku statku „Morning Star”.

Pozostała panorama, która po latach jest dokumentem konsekwencji katastrofy z 1994 roku i widoku postępującego rozpadu wraku, który osiadł na mieliźnie, będąc holowany torem wodnym z zakazem żeglugi.

 


POLECAMY RÓWNIEŻ STRONY