Łańcuch czystych serc, Toruń 1987
Autor: Marek Czarnecki
Marek Kotański jest symbolem pomocy tym, którzy uwierzyli, że można znaleźć alternatywny sposób życia biorąc to co jedynie rujnuje zdrowie i psychikę, paskudnie uzależnia i najczęściej skraca życie kończące się w męczarniach. Tysiące uzależnionych i przerażonych wirusem HIV nie potrafiło znaleźć miejsca, w którym mogli szukać pomocy.
Patrząc na działania Marka Kotańskiego z perspektywy wielu lat odbieram te działania jako poruszenie sumień i przedarcie się do wyobraźni milionów ludzi z tym, jak wygląda gehenna tych, którzy stoczyli się na sam dół społeczny i którym nikt instytucjonalnie nie będzie w stanie pomóc. Byłem pod olbrzymim wrażeniem setek młodych ludzi, którzy tworzyli łańcuch od morza do gór w nadziei na to, że połączone rękami tysiące ludzi wytworzą pozytywną energię, zwrócą uwagę na problem i poruszą sumienia tych którzy mogą coś zrobić.
Fotografie wykonane 33 lata temu są dzisiaj dokumentem. Pokazują nas, dużo młodszych lub dla niektórych ich rodziców w dawnych czasach. Na twarzach wielu ludzi można dostrzec emocje i poczucie, że biorą udział w ważnym wydarzeniu, które może coś zmienić w naszym życiu i być może komuś pomoc. Byliśmy wtedy inaczej ubrani, inaczej wyglądały ulice i domy. Plakaty i transparenty które trzymali uczestnicy były siermiężnie wykonane, najczęściej ręcznie malowane i tak mocno różniące się od dzisiejszych opracowanych w komputerze i precyzyjnie wydrukowanych. Ale przekaz ówczesnych wydaje się dzisiaj dużo mocniejszy. Na twarzach dostrzegam autentyczne emocje i świadomość udziału w czymś czego nie organizowało państwo tylko jakbyśmy dzisiaj powiedzieli Organizacja Pozarządowa nazywana obecnie z angielskiego NGO-em. Zapraszam.