Toruńczycy wywiesili białe flagi

Autor: Marek Czarnecki

Pod koniec lat osiemdziesiątych Toruń wyglądał inaczej. Wiele miejsc było zapuszczonych, domy starówki w większości potrzebowały pilnego remontu. Czasami można było spotkać zachowania, które dzisiaj w trzeciej dekadzie XXI wieku mogłyby wydać się zamierzonym działaniem artystycznym lokalnych artystów, a nie działaniem wynikającym z potrzeb ówczesnych mieszkańców starego miasta w Toruniu. Pranie rozwieszone na sznurkach rozpiętych pomiędzy drzewami i murem miejskim wyglądają surrealistycznie, ale trzydzieści lat temu z braku innej możliwości wysuszenia bielizny zostały rozwieszone na wolnej przestrzeni. Obecnie czujna straż miejska zapewne odnalazłaby szybko sprawców tego wykroczenia, a może i przestępstwa i doprowadziłaby do ukarania mieszkanki Starego Miasta za…, no właśnie za co?

Być może za naruszenie prawa, przepisów dotyczących czegoś tam, a być może pogorszenie widoku miasta od strony Wisły. Jednak w tamtych latach pranie spokojnie wyschło, a następnego dnia, kiedy chciałem powtórzyć zdjęcia nie było już po nim śladu. Jednak przez jeden dzień podróżnicy jadący w stronę murów miasta lub przejeżdżających Bulwarem Filadelfijskim mogli zrozumieć rozwieszone białe pranie jako znak, że mieszkańcy Torunia z bliżej nieznanych powodów postanowili poddać Gród Kopernika i wpuścić najeźdźców lub przybyszy, którzy chcieli odwiedzić go najprawdopodobniej w celach pokojowych, chociaż nikt nie miał pewności co do ich zamiarów.